piątek, 31 marca 2017

"Bez przemocy" jednak Przemoc - NVC




 
Chciałabym wspólnie z ludźmi co zajmują się językiem życia NVC przedyskutować pewną wątpliwość, która pojawiła się we mnie od początku nauki NVC. Inspiruje mnie bardzo Krishnamurti i z tego co słyszę od Rosenberga, jego też zainspirował.

Rosenberg bardzo często podkreśla w treningach, że potrzebna jest świadomość, aby zastosować poprawnie NVC. Świadomość, czyli ( jak dla mnie) wyjście poza ograniczone EGO.

Według Krishnamurtiego JESTEŚMY PEŁNI PRZEMOCY a idea BEZ PRZEMOCY jest tylko ideą, która powstała w obrębie ograniczonego EGO . To CO JEST to jest PRZEMOC  a w momencie kiedy pojawia się idea stawania się BEZ PRZEMOCY pojawia się samoistnie konflikt, przemoc. Czyli zawsze jak nakładamy na to CO JEST jakąś ideą to pojawia się konflikt, to jest to przemoc. Czyli teraz do namysłu czy idea, nauka języka NVC nie jest sama w sobie PRZEMOCĄ? No bo na PRZEMOC narzucamy ideę STAĆ SIĘ BEZ PRZEMOCY?!

Ja zajmuje się rozwojem w świadomości. Moim zdaniem po przekroczeniu granicy EGO sami zaczniemy zauważać, że język, który stosujemy powoduje przemoc. Nasz język tworzymy z myśli  a myśli pochodzą z zakumulowanej wiedzy a wiedza z doświadczenia. Tak działa nasz mózg. Nasze myśli są wspólne, to jest jak dziedzictwo, pamięć, zapis. Ego jest właśnie tworem tego zapisu, jest pamięcią. Wyjście ponad EGO to wyjście z tego ograniczenia, wyjście poza myśl, poza zakumulowaną wiedzę.

Tak więc drogą do NVC jest droga rozwoju  w świadomości. W obrębie EGO " bez przemocy" jest tylko ideą, iluzją, przemocą. Jesteśmy pełni przemocy, nasz język, nasze myśli, nasze doświadczenia. Nasze EGO jest Pełne Przemocy. Jeśli nasze myśli są wspólne to tylko wspólnie możemy, poprzez połączenie wznieść się powyżej. Anulować swoje EGO to anulować swoją przeszłość, pamięć, myśli, uprzedzenia, które narosły, wierzenia.... To czego mi brakuje to tej wspólnoty, wspólnej przestrzeni... to jest potrzebne na drodze do BEZ PRZEMOCY :-) Potrzebne jest dogłębne zrozumienie czym jest PRZEMOC. Czy jest JA i PRZEMOC. Jeśli tak to zdecydowanie potrzebujemy metody, aby pozbyć się PRZEMOCY. A jeśli JA I PRZEMOC TO to samo? JA TO PRZEMOC! To muszę znaleźć sposób, by pozbyć się SIEBIE?! I tu zaczyna się droga do zrozumienia czym jest ja, ego i wyjście na drogę rozwoju w świadomości....

Do przemyślenia....

Elżbieta Roaglewicz





poniedziałek, 13 marca 2017

Organiczne społeczeństwo



Opowieść o diable i jego przyjacielu: diabeł i przyjaciel szli ulicą, gdy nagle zauważyli jakiegoś człowieka, który zatrzymał się i coś podniósł z podłogi. Przyjaciel zapytał diabła co on podniósł? Diabeł odpowiedział, że prawdę. Na to przyjaciel, że to chyba złe wiadomości dla Ciebie diable? A diabeł " O nie wcale! Pozwolę mu ją zorganizować




Aby społeczeństwo było zdrowe musi być w ciągłym stanie rewolucji i re- ewaluacji. 

 Musimy starać się przynależeć do organicznego społeczeństwa a nie do zorganizowanego. Ponieważ zorganizowane społeczeństwo zawsze będzie podążać drogą hierarchii. W takim społeczeństwie oczywiście mogą istnieć standardy moralne, ale niekoniecznie w wielkodusznym sensie jak ma to miejsce w społeczeństwie organicznym. Organiczne społeczeństwo oznacza, że jego członkowie nie mają żadnego wyboru jak do niego należeć. Jednak to idzie dużo dalej. Członkowie społeczeństwa organicznego nie mają innego pragnienia jak należeć do niego, bo interes jego i całego społeczeństwa jest taki sam. Członek społeczeństwa organicznego identyfikuje się z nim. Jedność tu to nie reguła proklamowana przez autorytety, ale fakt zaakceptowany przez wszystkich. Nie ma mowy o żadnym poświęceniu. Miejsce jednostki w społeczeństwie organicznym może być honorowe lub niegodne, ale ono jest jedyne dostępne, bez niego, nie ma dla danego członka miejsca na świecie. Przeciwieństwem tej perspektywy, z prawami i wolnościami gwarantowanym jednostce, jest to co daje zorganizowane społeczeństwo. 

Jiddu Krishnamurti 




Powyższe przypomina mi jak zorganizowane jest nasze ciało. Każda komórka ciała, niezależna i autonomiczna, zarządza w interesie całego organizmu, bo ten interes jest jej i całego organizmu, wspólny. Komórka nie może żyć jak nie będzie żyło całe ciało. Tak więc komórki nie działają w swoim interesie, bo to im na dłuższą metę nic nie da. I teraz jedne komórki tworzą serce a inne oko, to do czego zostały powołane. W całym systemie " ciało" wolność komórki polega na tym , że zarządza sama bazą swojego powołana i pracuje dla dobra całego organizmu. Ilość pracy jest ograniczona w ciele i jeśli komórka " oka" nie będzie chciała pracować jako oko to nie będzie dla niej miejsca, w ogóle na świecie. Lub gdyby chciała pracować tylko dla swojego interesu... ciekawie o tym pisze prof. Laitman:

Rak – to system, który wyszedł spod kontroli. Ponieważ w zasadzie wszystkie nasze komórki mogą stać się nowotworowe.Rzecz w tym, że każda komórka i wchłania, i wydala. Pochłania wszystko, co jest jej potrzebne do własnego funkcjonowania. Ale dlaczego ona funkcjonuje? Dlatego, aby podtrzymywać cały system organizmu. Jej głównym zadaniem jest pracować dla innych, a dla siebie otrzymywać tylko to, co jest jej potrzebne, do utrzymania swojej egzystencji dla dobra innych. W ten sposób pracuje każdy żywy system, z wyjątkiem samego człowieka, oprócz naszej głowy.W związku z tym, jeśli zaczynamy myśleć wyłącznie o sobie, to nasz system powolutku zaczyna „sugerować się”naszymi myślami i pragnieniami i w taki sposób na komórkowym poziomie wzbudza się taki sam program, kiedy system zaczyna pożerać wszystko dla siebie, nie oddając nic innym. Na tym polega zasada powstawania nowotworu.



Ludzkość jest guzem nowotworowym na ciele Ziemi. Spójrzcie, jak piękna jest nasza planeta! A to, co dzieje się na Ziemi, na nieożywionym, roślinnym i zwierzęcym poziomie, kiedy wszystko pożera wszystko – to tylko dlatego, że wszystko pochodzi od ludzkiego poziomu.


I to jest napisane w Torze. Jak tylko Adam zgrzeszył, wszyscy natychmiast zaczęli pożerać się nawzajem. A wcześniej wszystko było w harmonii.Właśnie wtedy zaczął się rozprzestrzeniać nowotwór. W rezultacie ludzkość pożera sama siebie.

Michael Laitman 
 


Elżbieta Rogalewicz



piątek, 10 marca 2017

Świadomość punktem zwrotnym







Świadomość jest źródłem, tłem, podstawą wszystkiego co jest. Świadomość jest jedna i jest wspólna dla wszystkiego co jest. Wszyscy ludzie mają wspólną świadomość. Nie jest wcale tak, że ja mam swoją świadomość czy Ty swoją. Nie, mamy jedną wspólną, tę samą świadomość. Wszystkie różniące się obrazami czy symbolami religie pochodzą z jednej wspólnej świadomości. Wszystkie myśli mają źródło w jednej, wspólnej świadomości.

Tak więc wszyscy ludzie powinni obserwować i myśleć o tym co jest tu i teraz wspólnie, korzystają z wspólnej bazy, ale tak nie jest! Dlaczego? Bo przeszkadzają nam nasze uprzedzenia, wierzenia, ideały, sposób rozumowania. Nie możemy jasno, czysto myśleć i obserwować, bo uwikłani jesteśmy w sieć myśli, które nas warunkują. Jesteśmy zaprogramowani biologicznie oraz mentalnie.  Musimy zdać sobie sprawę z tego, że jesteśmy zaprogramowani, tak jak programuje się komputery.

Komputery są programowane tak, aby osiągnąć pożądany rezultat. I już dziś prześcigają człowieka w procesie myślenia. Musimy wiedzieć o tym, że nasze myśli pochodzą z powtarzającego się procesu doświadczenie- wiedza- myśl- akcja, doświadczenie-wiedza- myśl- akcja...Myśli są więc ograniczone.

Więc kim jest człowiek? Jest zaprogramowany, aby być katolikiem, Włochem itp. Przez wieki człowiek był programowany, aby wierzyć, brać udział w rytuałach, wierzyć w dogmaty, programowany, aby być patriotą i iść na wojnę. Tak więc jesteśmy zaprogramowani jak komputery, komputery myślą szybciej, ale tak jak nasze myśli i komputery są ograniczone.




Kim jest człowiek? Jeśli komputery mogą robić to co człowiek, jaka jest przyszłość społeczeństwa? Stoimy przed ogromnym kryzysem, którego nie rozwiążą politycy, bo oni są zaprogramowani, aby myśleć w konkretny sposób. Kryzysu nie rozwiążą zaprogramowani naukowcy, biznes, pieniądze - punktem zwrotnym jest świadomość.

Musimy zrozumieć świadomość człowieka, która przywiodła nas do tego punktu. Nie zdajemy sobie sprawy z naszej świadomości.Aby zbadać czym jest świadomość musimy być wolni, by widzieć, by być, bez dokonywania żadnych wyboru, uważnym i zauważać jej poruszenie. Świadomość jest wspólna dla całej ludzkości. Można wierzyć w tego czy innego Boga, żyć w takiej czy innej kulturze, symbole, obrazy mogą się różnić, ale one wszystkie pochodzą z jednego źródła - z świadomości człowieka.

Twoja świadomość jest świadomością całej ludzkości, ponieważ kiedy cierpisz, złościsz się czujesz się samotny dokładnie tak samo jak inni ludzie, nawet ci mieszkający mile od Ciebie. Ty jesteś resztą ludzkości a ludzkość jest Tobą. Kiedy zdasz sobie sprawę, że jesteś resztą ludzkości to tak jakbyś przebił się przez ograniczoną przestrzeń swojego ja. I wtedy dopiero możemy analizować razem złożoną świadomość człowieka, nie Europejczyka, chrześcijanina, ale to wyjątkowe poruszenie w czasie, które trwa w świadomości od milionów lat. 

Czym jest świadomość? Nasze myśli i wszystko co myśli składają do kupy to część naszej świadomości. Kultura, w której żyjemy, wartości, które wyznajemy, ekonomiczna presja, dziedzictwo narodowe. Jeśli jesteś chirurgiem, specjalizujesz się po prostu w jakimś zawodzie, świadomość grupy staję się częścią twojej świadomości. Jeśli żyjesz w jakimś kraju to świadomość grupy staje się twoją świadomością. Grupowa - świadomość stała się górująca i my na to pozwalamy.

Głęboko w świadomości człowieka istnieje strach. Człowiek, żyje w strachu z pokolenia na pokolenie.  Człowiek żyje z radością, zazdrością, samotnością, depresją, zażenowaniem, smutkiem i strachem przed śmiercią. I wszystko to jest wspólne dla całej ludzkości. To wszystko oznacza, że Ty i ja nie jesteśmy oddzieleni, nie jesteśmy indywidualnymi podmiotami. Jest to trudne do zaakceptowania, bo zaprogramowani jesteśmy, aby widzieć siebie jako indywidualne, oddzielne dusze. Jesteśmy zaprogramowani i ten program powtarza się z pokolenia na pokolenie. Jesteś chrześcijaninem, powtórz, powtórz, powtórz....




Jak my zaprogramowane jednostki możemy wrócić do naszej wspólnej świadomości? Spróbujmy zrozumieć jak patrzeć na nasze myśli. Wszyscy myślimy a myśli wyrażają się w słowach, gestach, sposobie spojrzenia itp. Dzięki wspólnym dla nas wszystkich słowom możemy pojąć istotę tego co zostało powiedziane. Myśli są wspólne dla całej ludzkości. Tak więc myśli nie są Twoje. Myśli to po prostu myśli.

Musimy nauczyć się patrzeć na rzeczy takimi jakie są a nie przez pryzmat naszego programu. Jeśli patrzysz jako Chrześcijanin to jesteś uprzedzony. A uprzedzenia to przeszkoda do czystej ,wspólnej świadomości człowieka. Jeśli należysz do jakiejkolwiek grupy to stajesz się zaprogramowany i nie będziesz mógł patrzeć na rzeczy takim jakie one są. Czy możesz stać się naprawdę wolny i popatrzeć na świat i co się w nim tak naprawdę dzieje? Czy umiesz spojrzeć na siebie nie jako indywidualnego człowieka, ale jako przejaw człowieczeństwa, jak na całą ludzkość ?

Kiedy potrafisz patrzeć i widzieć bez wypaczeń, wtedy zaczynasz zgłębiać naturę świadomości, włączając w to głębsze poziomy świadomości. Musisz zgłębić ruch myśli, bo myśli są odpowiedzialne za całą treść świadomości. Gdybyś nie miał myśli nie byłoby strachu, przyjemności, czasu, odpowiedzialne za wszystko są myśli. Myśli są odpowiedzialne za piękno katedry, ale również za całe nonsensy co się odbywają w jej wnętrzu. Myśli są wspólnym faktorem dla całej ludzkości i nie da się od tego uciec. Myśli dały ludziom wspaniałe rzeczy, ale są również odpowiedzialne za cały terror i destrukcję. Musimy zrozumieć naturę myśli, dlaczego myślimy w taki czy inny sposób, czemu trzymamy się szczególnych myśli, czemu myśli nie są w stanie pojąć natury śmierci?


Czym jest myślenie? To reakcja, odpowiedź pamięci. Gdybyś nie miał pamięci nie miał byś myśli. Pamięć jest magazynowana w  postaci wiedzy, jako rezultatu doświadczeń. Tak działa nasz mózg. Jesteśmy zaprogramowani w wyniku powtarzającego się procesu doświadczenie- wiedza- myśl- akcja. Myśl nigdy nie jest wolna, bo myśl zależy od wiedzy a ta zawsze jest ograniczona czasem. Jakąkolwiek akcję generuje myśl to ona zawsze będzie ograniczona a ograniczenia zawsze prowadzą do konfliktu, podziału. Jeśli ja mówię, że jestem Katolikiem to jestem ograniczona i to ograniczenie przynosi konflikt, bo drugi powie jestem Hindusem. I naszym celem wcale nie jest zatrzymać myśli a zrozumieć naturę myśli. To wystarczy. 

Wejście na drogę wspólnej świadomości to uwolnienie wielkiego potencjału naszych nieskończonych umysłów.

Tłumaczenie słów Jiddu Krishnamurti; " Network of thoughts"



poniedziałek, 6 marca 2017

Idealna szkoła według Krishnamurtiego - część druga


Krishnamurti nalegał, aby w szkołach istniały specjalne miejsca ciszy. Często mówił swoim uczniom jak ważny jest cichy, spokojny umysł i cisza, aby obserwować swoje myśli. Krishnamurti wyznaczał strefę ciszy nie na peryferiach szkoły a w samym jej sercu, centrum.

Kolejnym ważnym aspektem było wygenerowanie takiej atmosfery, która miałaby transformujący wpływ na ucznia zaraz po wejściu do szkoły. Samo miejsce oczywiście może tworzyć atmosferę, ale tak naprawdę to ludzie ( uczniowie i edukatorzy) ją tworzą lub niszczą. 

Według Krishnamurtiego edukator powinien być w pełni religijny, poświęcony w pełni idei wolności i integralności osób. Edukator według Krishnamurtiego nie może należeć do żadnej sekty czy innej zorganizowanej religii; jest wolny od wierzeń i rytuałów.




Edukator to osoba skoncentrowana na " religijnym byciu" co pociąga za sobą poprawne działanie. Krishnamurti odnosił się wyraźnie do związku pomiędzy " byciem" i " działaniem". To nie działanie przekłada się na bycie, bo to bycie jest działaniem. 

Dla Krishnamurtiego działanie pochodzi od bycia a nie na odwrót. Konwencjonalnie na pytanie: Kim jesteś? odpowiadamy: Jestem prawnikiem, inżynierem itd. To działanie ponad bycie jest głównym powodem dysfunkcji społecznych i psychologicznych. Nasze działania są wysoce rozwinięte a bycie totalnie zaniedbane.  

W wyborze edukatorów kompetencje są istotne, ale mniej niż wrażliwość, szczególny wgląd i rozumienie istoty człowieka i świata. Krishnamurti wybierając uczniów i edukatorów do swojej szkoły naciskał mocno na stworzenie na początek tzw. wspólnej płaszczyzny. Krishnamurti widział " swoje ja" oraz "ego", jako najważniejszą przeszkodę dla religijnego życia. Eliminacja ego to podstawa. 

Krishnamurti opisał wspólną przestrzeń jako: ...intencję, aby wspólnymi siłami grupy pomóc każdemu z członków pozbyć się " swojego ja..




 ...Widzicie, jeśli stoimy na wspólnej płaszczyźnie, to ona niejako zadecyduje kto ma przyjść a kto odejść. Nie moja personalna decyzja, moje lubienie czy nielubienie...takie nonsensy stają się zbędne.....

Według Krishnamurtiego w szkole nie ma hierarchii w fundamentalnych aspektach edukacji. Kadra wie więcej z zakresu dyscyplin akademickich i w tym zakresie ma zapewniony autorytet, ale to nie jest główny cel edukacji. W centrum edukacji, co ma więcej wspólnego z wewnętrznym wyzwoleniem, oboje edukator i uczeń są uczniami i przez to są wobec siebie równi. 

Autorytet istnieje w zakresie wiedzy, ale nie ma duchowego przewodnictwa. Autorytet taki niszczy wolność, ale autorytet z zakresu matematyki, biologi nie niszczy wolności. Pomagając uczniom na drodze do wolności, edukator sam zmienia swoje wartości, zaczyna pozbywać się swojego ja, mnie, zaczyna kwitnąć w miłości i dobroci.Proces wzajemnej edukacji kreuje zupełnie inną relację pomiędzy nauczycielem i uczniem. 

cd. w części trzeciej  




Idealna szkoła według Krishnamurtiego - część pierwsza






Maria Montessori w swoje praktyce kształcenia dzieci wprowadziła Katechezę Dobrego Pasterza. Wierzyła mocno, że dziecko od początku poszukuje religijnej drogi rozwoju. ( Proszę tu  religijność rozumieć jak stanie się w pełni człowiekiem).

Ostatnio w filmie publikowanym na youtube ( podaje link https://www.youtube.com/watch?v=dsYoUqdjskU ) słyszałam inspirujące słowa pewnego księdza. Według jego słów Jezus chciał pokazać nam i nauczyć nas jak stać się w pełni człowiekiem, wykorzystać w pełni nasz potencjał. Ale, co dla mnie najważniejsze, Krishnamurti, nauczyciel duchowy pisze, że edukacja sama w sobie to aktywność religijna.

 ............Te miejsca ( szkoły) istnieją, aby oświecać ludzi....dzieci, które muszą być edukowane poprawnie....edukowane tak, aby stały się religijnymi istotami ludzkimi.....


Jako osoba integralna, która nie lubi tak powszechnego rozdzielania oraz biorąc pod uwagę multi /interdyscyplinarną tendencję w edukacji ( Finlandia rezygnuje z przedmiotów w szkole na rzecz pełnej zintegrowanej edukacji) podejście Krishnamurtiego bardzo mnie zainteresowało. Religia nie jako przedmiot do wyuczenia, bo cała edukacja to aktywność religijna - stanie się w pełni człowiekiem. Sama wiedza " jak coś zrobić " bez nadania temu sensu, bez zdolności myślenia, bez poznania siebie i świata, bez duchowości niestety bardziej nam szkodzi niż pomaga.

Tak więc z miłą chęcią przybliżam wam i inspiruje tłumacząc niektóre słowa Krishnamurtiego z przygotowanego przez Scott H. Forbesa materiału: Education as a Religious Activity



"....Krishnamurti prezentuje edukację, jako religijną aktywność w czasach, gdy większość ludzi wciąż traktuje ją jak przygotowanie do osiągnięcia sukcesu w materialnym świecie. Ludzie często słyszą tylko to co oczekują lub chcą usłyszeć. Wszyscy chcemy potwierdzenia naszych opinii i perspektyw, ponieważ wolimy myśleć, że już poznaliśmy prawdę; wiemy co jest słuszne. Tak jest w kwestii spraw związanych z edukacją jak i spraw religii. Jednak obecny system edukacji zawodzi w rozwiązaniu istotnych światowych problemów, jest krytykowany za niespełnienie aspiracji społecznych i jest nieskuteczny w przygotowaniu ludzi w zmierzeniu się z wyzwaniami życia. Spojrzenie Krishnamurtiego łączące religię z nauką odpowiada na głębokim poziomie na wyzwania życia i porażki społeczeństw, spojrzenie tak desperacko dziś potrzebne.....

.......I przez całe życie Krishnamurti pracował, aby pomóc innym w poprawnym nauczaniu. To poprawne nauczanie opierało się na 4 filarach: intencji edukacji, fizycznym miejscu w którym odbywa się edukacja, natura uczestników procesu edukacji: studentów i kadry ( włączają pogląd - co oznacza być człowiekiem), aktywności w ramach procesu edukacji. Wszystkie te elementy Krishnamurti eksplorował i  opisywał w religijnym kontekście, dla Krishnamurtiego edukacja to aktywność religijna....Krishnamurti upierał się, że celem edukacji jest wolność, miłość, dobro i kompletna transformacja społeczeństwa........

............Porównując - cel powszechnego systemu szkolnictwa to przygotowanie do sukcesu materialnego w zastałym,  istniejącym społeczeństwie ( lub lekko zmienionym). Mimo to, że tak modne jest dziś deklarowanie szczytnych celów, w rzeczywistości czas spędzony i poświęcony na te celu w porównywaniu z przygotowaniem dzieci do zarabiania na życie jest zdecydowanie nierówno dzielony... Kolejną intencją według Krishnamurtiego w edukacji jest wolność........

Wolność jest na początku, to nie jest coś co może być zdobyte na końcu. Nie ma wolności, kiedy kończy się przymus. Wynikiem przymusu jest tylko przymus. Kiedy zdominujesz dziecko, przymusisz, aby wpasowało się w pewien wzór, nawet najbardziej idealistyczny, czy będzie ono na końcu wolne? Jeśli chcemy prawdziwej rewolucji w edukacji, musimy zagwarantować zdecydowaną wolność na początku, co oznacza, że i nauczyciel i rodzic muszą zapewnić dziecko wolność a nie pomoc, aby stało się tym czy tym.


 ......Szkoła to miejsce święte, religijne. To powinno wyrażać się w estetyce, panującej atmosferze i specjalnych przestrzeniach. Szkoły Krishnamurtiego to piękne miejsca i to nie przez przypadek. Piękno jest ważne, nie tylko ze względu na przyjemność jaką daje, ale wrażliwość na piękno jest powiązane z byciem religijnym i konieczne dla zdrowego rozwoju dziecka. Piękno powiązane jest z prawdą. Natura również jest ważną częścią szkół Krishnamurtiego. I znów nie dlatego, że jest przyjemnie w niej przebywać a dlatego, że Krishnamurti czuł, że relacja z przyrodą ma poważne implikacje dla relacji z tym co święte i dla zdrowego rozwoju i życia. 

To nie jest sentymentalna czy romantyczna imaginacja, ale rzeczywistość relacji ze wszystkim co żyje i rusza się na ziemi. Jeśli nawiążesz relację z naturą to wtedy będzie miał relację z człowiekiem. Ale jeśli nie masz relacji z żywymi rzeczami na ziemi możesz stracić relację jaką masz z ludzkością, z istotami ludzkimi. 
Dalszy ciąg w drugiej części posta 

czwartek, 2 marca 2017

Idealna szkoła według Krishnamurtiego - część trzecia


Kolejną różnicą pomiędzy wizją natury człowieka lansowaną przez systemową edukację a Krishnamurtiego to to, że on czuł, że każdy człowiek musi zostać eksplorowany i odkryty a nie w coś uformowany. Dla Krishnamurtiego każda osoba posiada unikalne powołanie, które musi zostać odkryte. To co osoba lubi najbardziej musi zostać odnalezione i realizowane.

Krishnamurti nie był pierwszym edukatorem, który to zauważył, ale ta perspektywa stoi w głębokim kontraście do tradycyjnego podejścia. W tradycyjnym podejściu dziecko postrzega się jako puste naczynie do napełnienia. Dla Krishnamurtiego prawdziwa edukacja pozwala człowiekowi odkryć siebie. 

Rozumieć życie to rozumieć siebie co stanowi zarazem początek i koniec edukacji. Funkcją edukacji więc jest Ci pomóc od najmłodszych lat nie imitować innych, ale być sobą. Wolność leży w rozumieniu kim jesteś w każdej chwili. Widzisz nie jesteś wyedukowany w ten sposób, twoja edukacja namawia cię, abyś stał się tym czy tamtym.....



Odkrycie naturalnego powołania dziecka i zrozumienie co ono tak naprawdę kocha robić może nie pasować do planów społeczeństwa i rodziców, ale to jest istotna część pojęcia siebie i edukacji

Dzisiejsza edukacja robi z nas bezmyślne jednostki; robi zdecydowanie za mało, aby pomóc nam odnaleźć nasze powołanie. Aby odnaleźć co tak naprawdę osoba kocha robić jest bardzo trudne. Ale to jest część edukacji. 

Krishnamurti nie negował wzrostu czy materialnych zmian w naszym życiu, wręcz zachwalał je. Jednak pełen znaczenia wzrost i prawdziwa zmiana materialna, bez skutków ubocznych, nie może zaistnieć poprzez zapewnienie uczniom jedynie wiedzy i ucząc ich postawy konformistycznej. Rodzicom może się wydawać, że dziecko będzie miało zapewniony byt zdając kolejne testy, ale dla Krishnamurtiego to jest jedynie sposób na dodawanie światu smutków i agresji. Potępiał fakt, że celem dzisiejszej edukacji:  

...jest zdobyć posadę lub użyć wiedzy dla własnej satysfakcji, aby urosnąć w oczach innych, przetrwać na świecie. 

Tylko kultywując techniczne zdolności bez zrozumienia co jest prawdziwą wolnością prowadzi do destrukcji, do większych wojen; co właśnie się dzieje teraz na świecie. Tylko napychając dzieci dużą ilością informacji, zmuszają ich do zdawania egzaminów to najmniej inteligentna forma edukacji. 

Edukacja nie może zmuszać dzieci do konformizmu i dopasowania do istniejącego społeczeństwa. Edukacja powinna pomagać tworzyć zupełnie nowe, inne społeczeństwo, z innym podejściem do życia.

Są dwie formy uczenia się: poprzez akumulację wiedzy - mechaniczny sposób oraz uczenie się jako ciągły ruch, niemechaniczny, nieakumulujący informacji i wiedzy. Ta druga forma uczenia się powinna być podstawą edukacji. 

Gdyby jedność życia, jedność jego celu byłaby nauczana w szkołach o ile bardziej jasne i świetliste byłyby nasze nadzieje na przyszłość 

Elżbieta Rogalewicz