poniedziałek, 30 stycznia 2017

Obozy koncentracyjne - nieuświadomione zło

Polskie czy niemieckie obozy koncentracyjne? Toczy się batalia między narodami o prawdę a ja chciałabym rozważyć temat zaistnienia obozów koncentracyjnych z perspektywy po prostu człowieka, istoty ludzkiej a nie abstrakcyjnego wytworu społecznego - narodu. Jestem po lekturze Junga i Laitmana, którzy znów mnie inspirują:-) 

Chciałabym, abyśmy spojrzeli na wszelkie przejawy dobra i zła, piękna i brzydoty, mądrości i głupoty itd. jak na jeden wielki, skomplikowany wzór ludzkości-  jednego bytu. Tak jak w języku angielskim mamy " human being", czy nie poszczególna jednostka a byt zwany ludzkością.Wyobraźmy sobie teraz ten jeden wielki skomplikowany wzór podzielony na miliardy kawałków, na poszczególnych ludzi. Mnie się trafiło więcej dobra a komuś innemu więcej zła. Mnie się trafiło więcej mądrości o komuś innemu, więcej głupoty itd. Każdy z nas jest mieszanką różnych elementów, ale jednego wielkiego wzoru  ludzkości. I nie możemy patrzeć na siebie jak na PODMIOTY, bo nimi nie jesteśmy. Jesteśmy uwarunkowani, wytworem, przejawem tego wielkiego wzoru.




Ludzie od zarania dziejów palą na stosie ( wypierają, maskują) te negatywne przejawy naszego wspólnego wielkiego jednego wzoru ludzkości, nie zdając sobie sprawy, że to nie przyniesie poprawy. A jeszcze na dodatek w najmniej oczekiwanym momencie wypłynie na powierzchnię. Zabijając ( piętnując) drugiego człowieka  ( naród) nie poprawi się się cały wzór ludzkości, bo to jedynie zamiatanie problemu pod dywan. Zło istnieje tak samo jak dobro, więc zamiast go ukrywać, maskować może lepiej go sobie uświadomić i naprawić?

Czyli tak naprawdę nie możemy "naprawiać świata "zabijając czy piętnując konkretnego człowieka a musimy pracować z całym wzorem ludzkości. Musimy sobie uświadomić jaki jest ten wielki, skomplikowany wzór i z nim, zjednoczeni, pracować. Musimy się zjednoczyć, abyśmy mogli przekroczyć ten marny wzór na człowieka - czyli mówimy już o transcendencji świadomości na wyższy poziom, na nowy wzór dla ludzkości.  Dajmy sobie dziś wzajemną gwarancję i pozwólmy przekroczyć naszej wspólnej świadomości na nowy, wyższy poziom. To jedyna szansa na poprawę naszych losów na ziemi. Rewolucje nigdy się nie udawały, lub na krótko właśnie dlatego, że to nie konkretny człowiek jest winny, po prostu taki jest program zwany ludzkość. Więc nie obwiniamy się nawzajem!

Maria Montessori jak jakieś dziecko w jej klasie źle się zachowywało i nie chciało współpracować odsuwała go na bezpieczną odległość. Ale w tym odosobnieniu, z dala od innych dziecko nie pozostawało samo a wręcz przeciwnie dostawało od nauczycieli więcej troski i miłości. Czyż to nie przypomina przypowieści o synku marnotrawnym? .Miłość i połączenie może być dla nas lekarstwem. Rewolucja, zmiana musi odbyć się poprzez edukację, poprzez zmianę myślenia.






Elżbieta Rogalewicz

wtorek, 24 stycznia 2017

Była Rewolucja Przemysłowa czas na Rewolucję Społeczną

Słuchałam dziś spotkania Trump Day, które odbyło się w Klubie Ronina. Straszą nas planowanym protekcjonizmem administratora - prezydenta Trumpa. A ja uważam, że nie ma już możliwości odejścia od globalizmu. Globalizm jest zły w dzisiejszym egoistyczno- chciwym toku myślenia, jeśli zmienimy myślenie okaże się zbawienny dla nas wszystkich i planety, natury też :-) Po rewolucji przemysłowej, która dała nam dziś erę obfitości i możemy zapewnić bezpieczeństwo materialne całej ludzkości czas na REWOLUCJĘ SPOŁECZNĄ!


Jak mówi  prof. Michael Laitman:" To Karol Marx przewidział, że po materialnej erze rozwoju nastąpi era rozwoju społecznego. Po rewolucji przemysłowej, po erze materialnej obfitości nastąpi REWOLUCJA SPOŁECZNA. Teraz widać, że Karol Marks miał rację. Jesteśmy jak niewolnicy w ciągłej pogoni i pod ciągłym stresem. Rewolucja społeczna doprowadzi do lepszego życia dla nas wszystkich, do życia w połączeniu i wzajemnej miłości. Po tym jak Marks zaprezentował swoją wizję przyszli inni, którzy jej nie zrozumieli i zepsuli wprowadzając założenia zbyt wcześnie. Marks dobrze wiedział, że rewolucja społeczna przyjdzie dopiero wtedy, gdy kapitalizm wyczerpie swój potencjał. Esencją społecznej rewolucji jest rozwój ( naprawa) ludzkiej natury z egoizmu do altruizmu. Lenin i jego partia chcieli tę rewolucję uskutecznić w Rosji, ale w sposób agresywny i zniekształcony. REWOLUCJA SPOŁECZNA NIE MOŻE ODBYĆ SIĘ  Z UŻYCIEM OPRESJI I AGRESJI. Potrzebne jest zrozumienie i akceptacja i edukacja."

Tak więc nie jest czas na powrót do protekcjonizmu i podążania starą utartą drogą chciwości, egoizmu i tak na prawdę strachu. Nie czas na nowe technologie, bo te już mamy. Czas na NOWEGO CZŁOWIEKA. Już nie musimy walczy i wywalczać bezpieczeństwa materialnego, te fazy na piramidzie Maslova ludzkość już osiągnęła. Czas na oddolną GLOBALNĄ REWOLUCJĘ SPOŁECZNĄ.

Za profesorem Laitmanem uważam, że musimy zmienić przede wszystkim edukację. Dla mnie edukacja ma trzy cele: rozwój indywidualnego potencjału, stanie się globalnym odpowiedzialnym obywatelem oraz przygotowanie zawodowe. Ja oczywiście jestem za lokalnym gospodarowaniem i w sumie rozumiem protekcjonizm Trumpa. Pracowałam wiele lat w eksporcie i wiem, że różnorodność jest potrzebna - tak jak w naturze. I każdy z nas musi mieć przestrzeń do kreacji, pracy a dziś wielkie koncerny zagarniają całą przestrzeń dla siebie. Ale jestem za globalizmem, bo wierzę, że ludzkość to jeden organizm i tylko wszyscy razem, połączeni jesteśmy bezpieczni i potężni. Bo tak naprawdę każdy z nas jako autonomiczna jednostka widzi interes we współpracy z innymi i respektując prawa natury dla swojego i wspólnego dobra. Sami nic nie możemy. Jesteśmy jednym wielkim zintegrowanym systemem. 


Elżbieta Rogalewicz






czwartek, 19 stycznia 2017

Umiejętność odpowiadania ( reagowania), czyli co to jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ




 
Zachęcam was serdecznie do wsłuchania się w słowa duchowego nauczyciela Thomasa Huebla. Podoba mi się jego podejście do duchowości jako nauki. Jego akademia nosi nazwę: ACADEMY OF  INNER SCIENCE. Nie jest oczywiście jedyny, bo Kabała to też nauka o światach wyższych według Michaela Laitmana.Thomas bardzo często wspomina o odpowiedzialności, która moim zdaniem łączy się z rozwojem duchowym/ świadomości. O odpowiedzialności wiele się dziś na świecie mówi, ale moim zdaniem nikt jej nie rozumie i dlatego warto się zastanowić czym ona jest!

Thomas rozkłada na czynniki słowo angielskie RESPONSIBILITY jako ability to respond. W języku polskim już tak to nie brzmi, ale rzeczywiście bycie odpowiedzialnym to umiejętność odpowiadania - reagowania na to co się dzieje. Np. słyszymy w wiadomościach lub czytamy w necie o kolejnym ataku. Naszą odpowiedzialność będziemy więc mierzyć sposobem w jaki odpowiemy na tę wiadomość. Gdy nie było netu czy TV ludzie po prostu mówili, że nie wiedzieli co się dzieje, ale dziś już takiej wymówki nie mamy. Wiemy! Tak więc w jaki sposób odpowiemy na wiadomość o kolejnym ataku? Czy jesteśmy odpowiedzialni? Czy jesteśmy dorosłymi, dojrzałymi, odpowiedzialnymi istotami?



Co zrobimy? Polubimy tę informację na facebooku, udostępnimy dalej, połączymy się w smutku i zostawimy ją, bo są do tego służby? Czy realnie aktywnie odpowiemy na tę wiadomość. Na przykład organizując sąsiedzkie spotkanie, na którym ustalimy, co możemy w tej sytuacji zrobić, zastanowić się czy nasza administracja państwowa jest przygotowana na takie sytuacje, co jest powodem takich ataków i czy możemy zapobiec takim atakom np. pracując nad swoją świadomością!

Człowiek odpowiedzialny to człowiek, który aktywnie odpowiada na to co się dzieje na świecie. W tej chwili nikt z nas nie jest odpowiedzialny a jedynie jesteśmy biernymi obserwatorami, którzy nie mają / utracili umiejętność odpowiadania na to co się dzieje. Ja to łącze z rozwojem duchowym, rozwojem świadomości. Bez rozwoju duchowego jesteśmy jak zwierzęta programowane do realizacji celów bez możliwości współdziałania/współtworzenia. Zwierzęta też mają program od urodzenia i działają według programu tak jak my teraz. Tylko my program nabywamy przez 6 pierwszych lat. Dla tego mówi się dziś, że to środowisko ma wpływ na to kim będziemy!

Człowiek przychodzi na świat z " indywidualną duszą",ale poprzez 5 zmysłów nabywa też i programuje się według " środowiska".  Dla harmonii istnienia dusza powinna zejść, odnaleźć się i móc się realizować w zastałym środowisku, jego strukturach, prawach i zasadach. Nasze środowisko oparte jest na przeszłości na historii a dusza pochodzi z przyszłości, dusza to potencjał. Jeśli ignorowana jest dusza tym samym ignorowany jest potencjał, nasza wspólna przyszłość, nasze życie tu i teraz. Rządzi nami przeszłość i nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć tu i teraz na informacje, które do nas dochodzą. Pozostajemy bierni. Im więcej duszy w nas tym mniej struktur, mniej przeszłości a więcej umiejętności zaufania sobie i odpowiadania na to co się dzieje ns świecie. Rozwój duchowy, rozwój świadomości to droga do harmonijnego, obecnego tu i teraz, żywego i zdolnego do ciągłego na bieżąco współtworzenia rzeczywistości społeczeństwa.

Elżbieta Rogalewicz


czwartek, 12 stycznia 2017

Ludzie z PRZYSZŁOŚCI


Nikola Tesla twierdził, że jego wynalazki nie są jego i że on jest jedynie przekaźnikiem wiedzy. Wiedza i pomysły płynęły przez głowę Tesli bez przerwy a on nie nadążał nad nim pracować, więc jedynie spisywał je a pracował tylko z wybranymi tematami. Skąd więc płynęła ta wiedza?

Ostatnio poznałam kolejną ciekawą i inspirującą osobę Thomasa Huebla, nauczyciela duchowego. To on dodał cegiełkę do wyjaśnienia skąd u Tesli wiedza z PRZYSZŁOŚCI.

Zadziwia mnie stale to, że nasze tu i teraz zawsze jest uwarunkowane i stanowi niejako kontynuacją PRZESZŁOŚCI. Czemu? Jak mówi Thomas Huebl nasze motywacje w życiu właśnie dyktują myśli, uczucia, dane z PRZESZŁOŚĆ i  w ten sposób nasze życie to powtarzający się wzór, historyjka z PRZESZŁOŚCI. Więc nie ma tu miejsca zupełnie na INNOWACJE. Można powiedzieć, że żyjemy w pewnej historyjce, którą tu i teraz kontynuujemy. Uwielbiamy historie ( ideologie, dogmaty itd.),bo czujemy się z nimi bezpiecznie. Ale życie płynie i nie ma w nim miejsca na historyjki.

Pierwszy duchowy nauczyciel, który mnie zainspirował Jiddu Krishnamurti mówił, żeby zanegować wszystko co wiemy czego się nauczyliśmy i wtedy odkryjemy, że oprócz jednostki społecznej, robota powtarzającego wzory przeszłości, wszelkie wymyślane dla bezpieczeństwa historyjki, jesteśmy jeszcze ŻYWYMI ISTOTAMI LUDZKIMI. Czyli niejako należy zanegować całą wiedzę, która kształtuje nasze tu i teraz.  I może bardziej zajrzeć do swojego wnętrza czy otworzyć się na energię, wiedzę przepływająca przez nasze ciała. Jak mówi Kabała korzeniem naszego życia jest świat duchowy, sieć niewidzialnych dla nas sił, energii. Bo czy nie tego dokonał Tesla? Czy nie otworzył się na POTENCJAŁ PRZYSZŁOŚCI.

To właśnie Thomas Huedl mówi, że PRZYSZŁOŚĆ TO POTENCJAŁ. Przyszłość to jest to wszystko czego dziś nie widzimy, nie wiemy, czego nie jesteśmy świadomi. Pozostając przez cały czas w historyjkach z PRZESZŁOŚCI lub wymyślając nowe historyjki zamykamy się i blokujemy rozwój. A kryzysy to właśnie  próby przełamania tych tam na rzece ewolucji. Tacy ludzie jak Tesla to są ludzie z PRZYSZŁOŚCI. Im więcej takich ludzi będzie na świecie tym mniej kryzysów,  bo zmiany płynnie będą przechodziły jedna w drugą.

To budzenie się świadomości,o której tak dużo się dziś mówi to jest to wyjście z bezpiecznych historyjek, poznanie siebie, nabywanie kompetencji do płynnego, na bieżąca odpowiadania na to co w życiu nas spotyka. Bez tworzenia kolejnych historyjek. Każdy z nas to to taka tuba, przez którą przepływa POTENCJAŁ PRZYSZŁOŚCI. Każdy z nas jest GENIUSZEM jak Tesla.

Kluczem moim zdaniem do tego, aby więcej ludzi było tymi OBUDZONYMI jest zmiana edukacji. Geral Huther w książce Kim jesteśmy a kim moglibyśmy być mówi o niewykorzystanym w każdym z nas potencjale. Tak więc szkoły dziś powinny opierać się nie na wiedzy a właśnie na rozwoju potencjałów. Praca w ciszy z własnym wnętrzem, medytacje dla dzieci, nauka poprzez doświadczenia i pytania, wspólne poszukiwanie sensu życia.

Elżbieta Rogalewicz





poniedziałek, 9 stycznia 2017

Historia pewnego motyla - lekkość bytu


I znów Kabalista Michael Laitman mnie inspiruje. W jednym ze swoich artykułów wspomina o Elisabet Sahtourisi biolożce ewolucyjnej, która to wspaniale wyjaśnia podczas różnych konferencji i na swojej stronie http://www.sahtouris.com/ w jaki sposób NATURA popycha swoje elementy od podejścia nastawionego na otrzymywanie od otoczenia do dawania dla otoczenia, o tym, że wszystko co JEST jest jednym zintegrowanym systemem a nie zbiorem oddzielnych elementów i jak te " zorientowane na swój interes "elementy w tańcu zwanym życiem wciąż negocjują ze sobą, aby dojść do harmonii.

Żywe system - te organiczne jak widać, poprzez ciągłe negocjacje same dochodzą do harmonii, korzystnej dla wszystkich. I tu przychodzi mi na myśl, że może narzędzie takie jak NVC,  czyli komunikacja naszych potrzeb to właśnie ten język negocjacji prowadzących do harmonii?! Do refleksji!

Mnie jednak  najbardziej zaciekawiły dwie rzeczy -  komórki urojone w ciele gąsienicy, które są początkiem motyla oraz powtarzający się cykl ewolucji.

Nie bez przyczyny dałam zdjęcie okładki książki Norie Huddle, która sugeruje, że ludzkość jest jak jeden organizm, jak gąsienica pożerająca wszystko na swojej drodze - trochę jak nasz dzisiejszy konsumpcjonizm :-) Ale w ciele gąsienicy istnieje ukryte coś na kształt dysku, agregatu komórek macierzystych, które biolodzy nazywają " urojone komórki" - jest to genom motyla. Biolodzy od lat głowią się jak to możliwe, że w ciele gąsienicy istnieje niejako " nowy plan - nowy genom", którego celem jest stworzenie zupełnie innego stworzenia. I ciekawe jest to, że ciało gąsienicy zwalcza te urojone komórki, ale one wciąż się pojawiają i pojawiają. Kryzys " przejedzenia i zmęczenia" gąsienicy jest momentem ujawnienia i rozwoju tych urojonych komórek, które przejmują powoli ciało gąsienicy tworząc motyla.

I teraz ciekawe jest dla mnie czy takie urojone komórki istnieją w każdym z nas, czy tak jak Norie uważa, że to poszczególni ludzie są tymi komórkami w ciele zwanym LUDZKOŚĆ. To CI co marzą o innym świecie, CI co twierdzą, że ludzkość nie należy programować według mechanicznego modelu bo ludzkość to ewoluujący, samo-organizujący się i inteligentny żyjący organizm! I to oni zjednoczą się, aby dać początek nowemu stworzeniu, nowej, odmienionej LUDZKOŚCI!

Drugą ciekawą sprawą dla mnie jest powtarzający się cykl ewolucji według Elisabet Sahtourisi. W artykule Biologia Globalizacja Elisabet twierdzi, że globalizacja to naturalny proces i wynika ona właśnie z powtarzającego się wzoru ewolucji. Ten cykl ewolucji prowadzi od JEDNOŚCI poprzez indywidualizm,  konflikty, negocjacje, rozwiązanie, współpracę i w końcu ponownie do połączenia, JEDNOŚCI na nowym poziomie. Tak więc globalizacja, współpraca, negocjacje prowadzą nas do ponownego połączenia, ale już na nowym poziomie. Sprawą istotną jest dziś, czy do ponownego zjednoczenia I PRZEMIANY dojdziemy drogą świadomą. czy czeka na droga pełna przemocy - jak to wieści Kabała.

Może jednak przyszedł czas na ŚWIADOMĄ przemianę konsumpcyjnej tkanki ludzkiej w lekkość wspólnego bytu :-)