czwartek, 14 stycznia 2016

Niewidzialna ręka rynku staje się widzialna :-)








Zastanawiam się cały czas neoliberałowie mają na myśli mówiąc "niewidzialna ręka rynku" !

Intuicyjne wiem, że ludzie sami organicznie czyli bez ingerencji wszelakiej mogliby stworzyć rzeczywiście optymalny system współistnienia. Tylko, że neoliberalny kapitalizm nie jest organiczny i dlatego ta niewidzialna ręka rynku koniec końcem staje się widzialna (wszechwładza banków koncernów pieniądz - towar dłużny, media kreujące rzeczywistość). Każdy system jest fasadowy i dlatego nie będzie działał.  Co to znaczy fasadowy?

Świat możemy podzielić na duchowy i materialny. Tylko pełna integracje tych dwóch światów może dać nam szanse na optymalny organiczny system. Materialny świat musi mieć swoje odzwierciedlenie w świecie duchowym, wewnętrznym. Próbujmy cały czas zbudować system oparty na rozumowych koncepcjach i w efekcie tworzymy taką fasadę na rzeczywistość. I każdy wymyślany system wcześniej czy później zaczyna ujawniać swoje braki niedoskonałości i traci swój rozpęd i w końcu upada.

Zacytuje dwie osoby: R. Steinera twórcę antropozofii oraz Pitrima Sorokina. Obaj mówią o wieloaspektowości naszej rzeczywistości i konieczności integracji dla uzyskania harmonii.

 "  Poszukując harmonii, R. Steiner odnosi się do wiary w duchowym aspekcie mitu. Jak twierdził, " można się bowiem nie wiem jak starać wprowadzić harmonię i uporządkowanie w ten plan fizyczny a będzie to zawodzić, dopóki pracuje tylko na planie fizycznym; bo gdy z jednej strony osiągnie się harmonię to z drugiej strony powstanie dysharmonia"

Podoba mi też się teoria cykliczność życia społeczno - kulturowego oraz teoria trzech władz poznawczych rosyjskiego socjologa P. Sorokina. 

Według P. Sorokina ludzie mają dostęp do rzeczywistości dzięki trzem władzom poznawczym − zmysłom, rozumowi i intuicji. „Prawda otrzymywana za pomocą integralnego używania wszystkich trzech kanałów poznania [...] jest pełniejsza i bardziej wartościowa niż ta, która jest otrzymana tylko za pomocą jednego z nich. Historia ludzkiego poznania to cmentarzysko pełne nieprawidłowych obserwacji empirycznych, niewłaściwych rozumowań i pseudo-intuicji. Gdy korzysta się integralnie z tych kanałów poznania, dopełniają się one wzajemnie i kontrolują” . Sorokin był przekonany, że wszystkie te władze dostarczają prawdziwej wiedzy o świecie. Korzystanie tylko z niektórych z nich prowadzi do powstania wypaczonego obrazu świata.

Przeciw teorii postępu stawia się tezę o cykliczności przez które przechodzą społeczeństwa. Pitirim Soroki za wyznaczniki cyklu przyjął aspekty społeczno-kulturowe. Według niego, zmiany są rezultatem świadomości kulturowej. Wyodrębnił on dwa rodzaje tej świadomości, stale się powtarzające w określonych epokach historycznych. Należą do nich kultura sensytywna i kultura ideacyjna. Kultura sensytywna  charakteryzuje się dążeniem do zaspokajania potrzeb materialnych na drodze poznania świata za pomocą zmysłów i rozumu, a kultura ideacyjna nastawiona jest na potrzeby duchowe i opiera się przede wszystkim na wierze ponadzmysłowej. Sorokin wyróżnił także okres przejściowy między nimi, tzw. idealistyczny, będący skrzyżowaniem kultury sensytywnej i ideacyjnej.

Tak więc cały czas mamy wypaczony obraz świat i budujemy fasadowe systemy, bo nie korzystamy z 3 władzy poznawczych i nie potrafimy zintegrować na stałe świata duchowego z fizycznym. I mam cykliczność w naszym społecznym życiu - przechodzimy od okresu, gdzie ważny jest tylko rozum do okresu, gdzie ważni są tylko Bogowie, intuicja.  I tak w kółko. I może dlatego według syjonistów nic nie kryje się poza słowem postęp ( oprócz wynalazków).

" Postęp, będąc fałszywem pojęciem, służy do ukrycia prawdy, by nikt prócz nas jej nie znał.... bo istnieje tylko jedna prawdziwa nauka a w niej niema miejsca na postęp...." PMS

" Postęp – pisze Nietzsche – jest ideą nowoczesną, to znaczy fałszywą. Europejczyk dzisiejszy stoi pod względem wartości o wiele niżej od Europejczyka odrodzenia; postęp nie polega na wywyższaniu, podnoszeniu, wzmacnianiu” 
Przy okazji, Nietzsche dyskwalifikuje obiektywną wartość postępu: „Sami wynaleźliśmy pojęcie celu, w realnej rzeczywistości nie ma celu (…) nie istnieje nic, co by mogło nasz byt osądzić, mierzyć, porównywać, potępiać”

Elżbieta Rogalewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz