poniedziałek, 30 maja 2016

Dyktatura specjalizacji

Indywidualna produkcja na własne potrzeby to według mnie najlepsza droga do zdrowych wspólnot. Tylko autonomiczne i niezależne jednostki mogą stworzyć zdrowe społeczności. Dziś scalają ludzi nie wewnętrzne naturalne potrzeby tylko te wymyślone jak religia, państwo, ideologia. Są to sztuczne mechanizmy scalania ludzi a celem ich jest postęp technologiczny, zysk, władza. Człowiek od małego poprzez edukacje jest " obrabiany ", aby służyć tym celom.

Wąska specjalizacja w rzeczy samej przyczyniła się do postępu technologicznego, ale zubożyła człowieka w rozumieniu całości zachodzących procesów na świecie. Ludzie nie wiedza co się dzieje, żyją bezrefleksyjnie, wierzą nie zadając pytań. Jak maszyny z wpisaną funkcją. Nikt nie troszczy się o rozwój duchowy, o rozwój człowieczeństwa a nauki humanistyczne odchodzą do lamusa.

Temat tego postu jest wynikiem życiowej sytuacji. Będąc na zakupach wylał mi się ocet w sklepie. Alejka zastawiona, kiepski wózek i boląca głowa - przepis na wypadek gotowy :-) Zgłaszam oczywiście problem do najbliżej pracującej Pani z obsługi. Pani niegrzecznie odpowiada mi, że w sklepie nie ma sprzątaczki i mam posprzątać sobie sama. Oczywiście posprzątała, bo to pewnie należało do jej obowiązków, ale upokorzona chciała mnie ukarać i " przypilnowała" żebym zapłaciła za ten ocet. Oczywiście nie było to miłe zdarzenie, ale zastanawiałam się czemu do niego doszło?

Gdybym miała, produkowała swoje produkty na swoje potrzeby to nie chodziłabym do sklepu. No ale umówiliśmy się ( pamiętajmy, że ekonomia to jest umowa ) na specjalizację dla dobra nas wszystkich, więc muszę chodzić do sklepów. Oczywiście mogę zmienić sklep na ten z lepsza obsługą, ale nie ma ich wiele w mojej miejscowości. Inny przykład mąż idzie do zakładu mechanicznego umówiony na godzinę, ale musi czekać, bo załoga je! Przecież ktoś mógł go umówić na godzinę później, PRAWDA? Mąż nie ma możliwości sam naprawić auta, więc zdany jest na specjalistę i czekanie.  Kolejny przykład dentysta i leczenie ósemek. Oni nie leczą ósemek i nie ma innego wyjścia jak wyrwać.

Specjalizacja oraz pogoń za zyskiem i na dodatek system monetarny jako kreacja dłużnego pieniądza  - twórca monopoli, no bo prywatny bank pożycza według własnych wymogów - to istne piekło. Czuje się uwięziona i nie widzę metody uwolnienia się. Na pewno żadne kolejne " sztuczne" zmiany nie zadziałają, mogę jedynie trochę  i ne krótko pomóc.

A gdyby ta Pani pracująca w sklepie podeszła do mnie jako niezależna i autonomiczna jednostka, której wartość wewnętrzna jest wysoka, nie jest upodlona niską pensją, kiepskim stanowiskiem i  partycypuje w organizacji  jako członek a nie najemnik. Wyobraźmy sobie sklep z misją dostarczania innym ludziom zdrowej żywności, który założyli ludzie z podobną misją wewnętrzną. Czy ta Pani odezwałaby się tak do mnie? Nie! Myślę, że jeszcze bym mi pomogła, bo miałam zalane rzeczy octem:-)

Jedyną drogą jest rozwój świadomości, rozwój duchowy ludzi. Ludzie mają swoje specjalizacje, ale one muszą wynikać z motywów wewnętrznych a nie narzuconych, zewnętrznych. W tym sklepie zabrakło mi człowieka.


Elżbieta Rogalewicz 


wtorek, 24 maja 2016

Edukacja tradycyjna czy alternatywna ?






Edukacja tradycyjna czy alternatywna? Ani jedna ani druga! Wzajemne wykluczanie się koncepcji nie jest drogą do wzrastania w rozwoju a raczej droga do krepującej i zapalnej stagnacji. 

Jestem w trakcie czytania książki "Integralna Wizja Kena Wilbera i jej zastosowanie w edukacji" - Marzeny Kilera i na gorąco chciałby podzielić swoimi przemyśleniami. Wiele się dziś mówi o potrzebie zmiany edukacji ,wyłania  dziś się wiele " tworów alternatywnych" jednak wciąż nie wiadomo co tak naprawdę będzie dla przyszłości dzieci najlepsze. Sama przeszłam Montessori, miałam styczność z filozofią Waldorfską czy wolną szkołą. Oczywiście tradycyjną edukację też poznałam. I zawsze czegoś w tych metodach  mi brakuje choć widzę w każdej z nich dobre strony. A co gdyby z każdej metody wybrać to co najlepsze/ prawdziwe i je zintegrować? 

I o tym mówi książka Pani Marzeny. Opiera ona swoją koncepcję na integralnej teorii Kena Wilbera.

Ludzie dziś w przeważającej, miażdżącej ilości obecnie są na poziomie rozwoju/ świadomości przetrwania. Ten poziom mieni się wieloma barwami stopnia rozwoju: purpurowej świadomości plemiennej, czerwonej świadomości wojownika, niebieskiej świadomości kultywującej tradycje, autorytety, ideologie konserwatywne, pomarańczowej świadomości racjonalnych egoistów oraz świadomości zielonej ceniącej wspólnotę, porozumienie. Każdy z tych kolorowych poziomów ma swoje częściowe prawdy i każdy może prowadzić do patologii - ale co jest najistotniejsze w tym rozważaniu -  istnieją obok siebie i wzajemnie się zwalczają, wykluczają. Ludzie oczywiście reprezentują te kolorowe poziomy w różnym stopniu - istnieją obok siebie i się wykluczają, stoją w pozycji obronnej tylko do swojej koncepcji. Tak jak z edukacją : szkoła alternatywna czy tradycyjna!

Kolejnym poziomem rozwoju człowieka jest POZIOM ISTNIENIA. Na  tym poziomie świadomości ( postrzegania siebie, świata, relacji) ludzie zaczynają INTEGROWAĆ prawdy z poprzedniego poziomu  ( przetrwania) i nowe postrzeganie w jedno. Rozwój świadomości można porównać do wchodzenia na szczyt góry. Im wyżej wchodzisz tym  widzisz więcej, szerzej, inaczej. Potrafisz rozpoznać prawdy poprzednich poziomów i zintegrować je z nową wiedzą w nowe koncepcje. W sumie na tym polega TWÓRCZOŚĆ.

Nasza edukacja musi się zmienić a zacząć trzeba od nauczycieli / twórców edukacji. Zanim powstaną nowe alternatywne szkoły nauczyciele muszą wejść na wyższy poziom świadomości. Nowe szkoły, które odzwierciedlają już idee z poziomu istnienia przepracowywane przez osoby z poziomu przetrwania nie mają szansy na powodzenie - a co gorzej stają się " potworami" lub tradycją przebraną za nowoczesność. Co niestety można dziś zaobserwować w wielu szkołach alternatywnych. Edukacja przez całe życie nie dotyczy tylko wzrostu horyzontalnego (w ramach specjalizacji) a przede wszystkim rozwoju duchowego, świadomości, wertykalnego. Religie na całym świecie mówią o jedynym zadaniu jaki mamy na ziemi. O rozwoju duchowym. Dziś również nauka udowadnia, że człowiek pilnie potrzebuje przejść z poziomu przetrwanie do poziomi istnienia - dla wspólnego dobra inaczej będziemy się zwalczać walcząc na poziomie przetrwania - kto ma racje.

Temat rozwoju i sposobów rozwoju świadomości będę dalej rozwijać w kolejnych postach. Dziś chciałam jedynie zaznaczyć, że to edukacja zintegrowana jest najlepsza drogą.

Elżbieta Rogalewicz




W SIECI DŁUGÓW - prywatny biznes produkcji pieniądza



PIENIĄDZE I BANKI ….
Ukryta prawda za globalnym długiem 



1.       Co to jest pieniądz.. jak jest kreowany i kto go kreuje?
2.       Dlaczego każdy dziś  jest po dziurki w nosie w długu – osoby prywatne, biznesy czy całe narody
3.       Czemu nie możemy nic kupić inaczej niż pożyczając – dom, meble, samochody
4.       O ile spadłyby ceny a pensje urosłyby, gdyby biznes nie musiał płacić odsetek, które to są  dodawane do kosztów świadczonych dóbr i usług
5.       O ile spadłby podatki i wzrosłyby wydatki publiczne na zdrowie czy edukacje, gdyby rząd sam mógłby kreować pieniądze zamiast pożyczać je na procent w PRYWATNYCH bankach

CZYM JEST PIENIĄDZ ? 

To po prostu narzędzie wymiany dóbr i usług.
·         Bez pieniędzy, kupowanie i sprzedawanie byłoby możliwe tylko poprzez bezpośrednią wymianę ( barter)
·         Banknoty i monety są same w sobie bezwartościowe. To my nadajemy wartość „ tym papierkom” akceptując je powszechnie jako społeczne narzędzie wymiany- kupna i sprzedaży
·         Celem utrzymania w „ ruchu” wymiany i całej gospodarki musi być w obiegu wystarczająca ilość tego „ narzędzia wymiany” jakim jest pieniądz.
·         Kiedy pieniądza jest dużo wtedy gospodarka kwitnie. Kiedy jest niedobór pieniądza mam kryzys/ gwałtowne spowolnienie. 
·         W wielkiej recesji ludzie chcieli pracować, chcieli produktów i usług, wszystkie surowce były dostępne dla przemysły itd. a jednak mieliśmy upadek narodowej gospodarki  - bo nie było wystarczającej ilości pieniądza.
·         Jedyną różnicą między gospodarką kwitnącą a gospodarką w kryzysie jest ilość pieniądza w obiegu.
·         Ktoś musi być odpowiedzialny za to, żeby było wystarczająca ilość pieniądze w obiegu – aby procesy kupna i sprzedaży odbywały się w sposób płynny.
·         Każdy kraj ma swój bank centralny, który jest za tę płynność odpowiedzialny w Polsce jest to NBP
·         Banki Centralne operują jako bankierzy dla banków komercyjnych i rządu – ludzie mają konta w bankach komercyjnych a banki komercyjne i rządy mają konta w bankach centralnych. 

DZISIEJSZY” PIENIĄDZ” …. JEST  KREOWANY PRZEZ PRYWATNY BIZNES DLA PRYWATNEGO ZYSKU 

·         Banki Centralne są kontrolowane nie przez wybierany rząd , ale głównie przez PRYWATNY INTERES ze świata banków komercyjnych.
·         Na świecie na dziś banknoty i monety stanowią około 3% całej ilość pieniądza w gospodarce ( w 1948 roku było 50 %).
·         Pozostałe 97 % jest dostarczane i regulowane jako DŁUG – indywidualne i firmowe kredyty, hipoteki, debet itd. przez banki komercyjne i instytucje finansowe, od których to płacony jest PROCENT/ LICHWA. Ten wzór obejmuje dziś cały świat.
·         Banki to biznes do zarabiania pieniędzy z procentów od kredytów, których udzielają. Skoro tylko oni decydują komu udzielić kredytu, to oni decydują co jest produkowane , gdzie to jest produkowane i kto produkuje, wszystko w oparciu o zyskowność dla banku a nie na korzyść poszczególnym społecznościom.
·         Mają 97 % kredytów wykreowanych przez prywatne banki jako całej ilości pieniądza w obiegi, całe ekonomie prowadzone są dla zysków instytucji finansowych. To jest potężna władza wobec której my wszyscy ( rządy również) jesteśmy w tej chwili podlegli.
·         Nasze pieniądze zamiast być emitowane, dostarczane, oczywiście bezodsetkowo, do gospodarki teraz istnieją jako dług w stosunku do prywatnego biznesu, dług generuje wielkie koszty – procenty i daje niekontrolowaną władzę w prywatne ręce i upadla całe społeczeństwa.
·         Przyznając kredyt tym, których bank prywatny uzna, zaaprobuje i odmawiając udzielania kredytów pozostałym międzynarodowi banksterzy mogą powodować rozkwit lub upadek gospodarek – mogą wesprzeć rządy lub nie!
·         Dziś udzielanie kredytu wiąże się z zerowym ryzykiem w odróżnieniu do inwestowania w biznes. Procent jest płacony pomimo porażki – banki zabiera kredytobiorcy jego własność.
·         Kredyt jest bardzo drogi – może się okazać, że trzeba spłacić 2 – 3 razy więcej niż się dostało.
·         Pieniądze udzielane przez banki są KREOWANE Z NICZEGO – teoria powszechna, że banki pożyczają do wielkości złożonych depozytów jest nieprawdziwa. 

PIENIĄDZE KREOWANE JAKO DŁUG 
·         Powszechnie nie widzimy różnicy między 25 milionami zł cyrkulujących na rynku w postaci monet czy banknotów ( wyemitowanych przez rząd )  a 680 milionami zł w formie konta kredytu, debetu (wykreowanego przez banki )
·         100 zł w portfelu jest traktowani na równi z  100 zł na koncie lub na równi z linią debetową do wysokości 100 zł. Możesz swobodnie za każdą z tych form pieniądza kupować rzeczy.
·         W 1948 w Anglii było 1,1 miliarda funtów w postaci monet i banknotów i 1,2 miliarda jako dług – wykreowany przez banki – a już w 1963 roku proporcje jest zdecydowanie się zmienił na korzyść długu -3 miliardy w banknotach / monetach a 14 miliardów jako dług.
·         Rząd po prostu wyemitował  więcej monet i banknotów, aby pokryć inflację, ale dzisiejsze 680 miliardów w długu wykreowanym przez banki to wielki wzrost, zmierzający do inflacji. \
·         Te nowe pieniądze w formie kredytów / długu, które są uznawane na równi z monetami / banknotami – jak zostały stworzone? 

PROSTY PRZYKŁAD 
·         Weźmy mały hipotetyczny bank. Mam on 10 oszczędzających, którzy zdeponowali 500 zł każdy.
·         Bank jest im winien 5000 zł i musi na żądanie wypłacić zawsze te pieniądze. Będzie trzymał te 5000 zł  na koncie w NBP – to co mam na koncie to są tzw. płynne aktywa
·         Jan, przedsiębiorca, przychodzi do banku po kredyt 5000 zł na nowy biznes.
·         Okres spłaty kredytu to 12 miesięcy –na procent 10 %
·         Nowe konto zostaje otwarte na nazwisko Jana. Jan nie ma nic na koncie – jednak bank pozwala Janowi na pobranie 5000 zł .
·         Oszczędzający co zdeponowali w banku 5000 zł nie są świadomi, że bank pożycza ich pieniądze. Na ich kontach wciąż jest ta samo kwota co zdeponowali.
·         Udzielając pożyczek bank zwiększył swoje zobowiązania do 10 000 zł. Jan ma prawo do 5000 zł a oszczędzający wciąż mogą pobrać swoje depozyty.
·         Jeśli bank ma zobowiązania w wysokości 10 000 zł to co  się nie zgadza bo ma przecież na stanie tylko 5000 zł! Nie zupełnie !
·         Bank traktuje pożyczkę jako kapitał / aktywo a nie zobowiązanie- Jan winieni jest bankowi 5000 zł
·         Dokumenty księgowe banku będę pokazywać 5000 zł jakie jest winny bank oszczędzającym oraz 5000 zł jako dług do spłacenia bankowi przez Jana. Bank wykreował sobie z niczego nowy kapitał 5000 zł w formie długu Jana.
·         Na tym etapie bank ryzykuje, że podczas, gdy Jan będzie wydawał swoją pożyczkę 5000 zł to oszczędzający nie przyjdą pobrać swoje zdeponowane pieniądze 5000 zł.
·         Bank ma wolną rękę w kreowaniu 5000 zł w formie długu – i tak tworzą się nowe pieniądze z niczego.  To się po prostu dzieje przez naciśnięcie odpowiednich przycisków na klawiaturze.
·         Pomysł, aby banki tworzyły sobie pieniądze z niczego i pobierał za to procenty dla prywatnego zysku wydaje się być odrażający. Każdy inny  ( na miejscu banku uprawiającego ten proceder) byłby uznany winnym oszustwa! 

NOWE PIENIĄDZE W EKONOMII
·         Kredyt Jana staje się „nowymi pieniędzmi”, którymi Jan płaci za sprzęt, pensje itd… wydatki związane z biznesem.
·         Te nowe pieniądze są dystrybuowane do innych ludzi, którzy dalej wprowadzą je w rynek kupując różne rzeczy.
·         Kiedy tak te nowe pieniądze cyrkulują to ostatecznie kończą podróż na kontach w banku
·         Kiedy te  nowe pieniądze nie są spłatą zadłużenia stanowią depozyt – Jan płaci sekretarce pensje  100 zł ona otwiera konto w naszym hipotetycznym banku i teraz nasz bank ma 5100 zł w depozytach.
·         Jeśli założymy przez chwilę, ze pozostałe 4900 zł kończy również na kontach naszych pierwotnych oszczędzających ( tych 10 co zdeponowali 5000 zł) to nasz bank ma kolejne 4900 zł nowego depozytu – jeśli oszczędzający nie ruszali swoich pieniędzy to bank ma teraz w sumie 10 000 zł w depozytach.
·         W rzeczywistości – wszystkie depozyty w bankach i gdzie indziej pochodzą z pieniędzy oryginalnie stworzonych jako kredyt / dług. Oprócz depozytów zdeponowanych jako gotówka.
·         Jeśli masz 500 zł w banku na koncie to w rzeczywistości ktoś inny jak Jan zapożyczył się na te 500 zł – aby je dostarczyć do obiegu.

CAŁY SYSTEM BANKOWY / MONETARNY TO WIELKA KREATYWNA KSIĘGOWOŚĆ. Nie ma nic złego w kreowaniu pieniądza co jest ZŁE to że ta KREACJA JEST w PRYWATNYCH RĘKACH. Prywatne banki produkują pieniądze i każą sobie płacić odsetki drenując nasz WSPÓLNIE WYPRACOWANYCH KAPITAŁ SPOŁECZNY. KREACJA PIENIĄDZA MUSI WRÓCIĆ W RĘCE LUDZI. Kreacja oczywiście nie może być dowolna i musi odzwierciedlać aktywność gospodarczą ( parytet gospodarczy) 

Elżbieta Rogalewicz 

źródło: http://www.whale.to/m/greaves1.html

wtorek, 10 maja 2016

Jaki jest świat a jaki mógłby być - niewykorzystany kwantowy potencjał


Przed teorią kwantową fizycy a w ślad za nimi ekonomiści wierzyli, że analiza atomu pokaże solidną, niepodzielną, statyczną substancję. A atom jest kopią zewnętrznego świata w mikroskali więc wierzyli, że taki też jest nasz świat: statyczny, solidny, niepodzielny!  Jednak okazało się, że to założenie było błędne. Udowodniono, że na poziomie sub- atomowym te obserwowane przez nas "solidne" obiekty są rozpuszczone we wzory możliwości, są formą relacji między obiektami. Oznacza to ni mniej ni więcej, że wszystko we wszechświecie na poziomie mikro jest ze sobą połączone :-) Oraz nie ma żadnej stałości i pewności są jedynie możliwości i potencjały - Niels Bohr.

Kolejny przełomowy krok w kwantowej teorii został zrobiony przez Wernera Heisenberga, który uważał, że nauka jest subiektywna. A już na pewno ekonomia :-) Oznacz to , że każde doświadczenie zależy od relacji pomiędzy naukowcem a eksperymentem. Wprowadzenie tego subiektywnego elementu dało początek sławnej zasadzie Heisenberg'a " niezdeterminowanej relacji". Zasada ta oczywiście stoi w totalnej opozycji do determinizmu - reguły klasycznej ekonomii.

Co to nam wszystko mówi? Nie istnieje w naturze żadna statyczna struktura a jedynie stabilne, dynamiczne równowagi. Cząsteczka jest promieniem energii a nie martwym ziarenkiem stałej substancji. Cząsteczki to dynamiczne wzory, które łączą wymiar czasu i przestrzeni. Wymiar przestrzeni wyraża się w istnieniu masy ciała a wymiar czasu wraża się w procesach.

Dzięki kwantowej teorii mamy nowy organiczny, systematyczny, holistyczny koncept naukowy. W tym koncepcie świat nie jest rozumiany jako maszyna, składająca się z wielu części a jako dynamiczna jedność. W ekonomii zasada linearna została porzucona na rzecz zasady nie- linearnej. Co ta nowa zasada nam mówi: całość jest czymś więcej niż sumą zawartych w niej części. To dlatego cechami kwantowej teorii, w odróżnieniu od tradycyjnego konceptu prostoty i przyczynowości, są: samo-organizacja, kompleksowość, synergia i chaotyczna struktura.

Czy możemy dłużej nowe odkrycia ignorować w nauce - i w ekonomii :-) ? Czy mogą znaleźć rozwiązanie naszych problemów po kryzysie 2008 naukowcy uwięzieni w teoriach, które doprowadziły do kryzysu? Moim zdaniem nie. Dzisiejszy świat potrzebuje świeżego spojrzenia. Świat i ekonomia potrzebuje kreatywności, energii każdego indywiduum, które jest wyrazem kreatywności tej dynamicznej, kompleksowej jedności jakim jest świat według kwantowej teorii :-)

Kim jesteśmy a kim moglibyśmy być - pisze Gerald Huthner o niewykorzystanych ludzkich potencjałach. A ja piszę: jaki jest świat a jaki mógłby być!  Amit Goswami mówi, że w niedocenionej  subtelnej sferze człowieka istnieje niewyczerpane bogactwo i włączenie jej do ekonomii " materialnej równowagi" może okazać się dobrodziejstwem dla naszej gospodarki:-)


Elżbieta Rogalewicz
Na podstawie Veselin  Vukotic Quantum Economics / Kwantowy Umysł Amit Goswami



poniedziałek, 9 maja 2016

Wolne firmy - turkusowa świadomość







W czerwcu w Polsce odbędzie się konferencja poświęcona "Turkusowym Organizacjom". Konferencja ma tytuł "Firma z Duszą" a odbędzie się  16 czerwca w Warszawie. We Francji i innych krajach działają ( z sukcesem dla nas wszystkich ) organizacje tego typu :-) Specjalnie pisze, że działają z sukcesem dla nas wszystkich, bo cele organizacji turkusowych są ewolucyjne - dla wspólnego dobra.

Czytając prospekt reklamujący konferencję niestety muszę się do pewnych rzeczy przyczepić. Powstaje obecnie w Polsce wiele alternatywnych szkół Montessori czy Wolnych. Idee są z pewnością na poziomie turkusowym jednak ci co je wprowadzają w życie już niekoniecznie. Nowa idea przetwarzana przez stare umysły/ świadomości zostaje zniekształcona/ przerobiona przez umysł, aby służyła starym utartym przekonaniom. I tego samego boje się w procesie uwalniania firm.

Czytam np. w prospekcie podpunkty wykładów: " czy zmiana się opłaca" " jak turkusowa firma może zyskać przewagę rynkową". Komu  ma się zmiana opłacić? Społeczeństwu, nam wszystkim czy właścicielowi? Zyskać przewagę rynkową tzn. być lepszym od innych? Czy lepiej służyć ludziom? Boję się, że nowe idea mają posłużyć starym celom. Niektórzy specjaliści we Francji uważają, że idee firm z duszą są wykorzystywane do obniżki kosztów! Dlatego uważam, że na tę konferencję mogą być zaproszeni jedynie ludzie z turkusową świadomością.

O turkusowej świadomości i organizacjach opowiem więcej. Teraz przybliżę ideę wolnych firm, które moim zdaniem są  tylko przedsmakiem Turkusowych. Pracownik w " uwolnionej firmie" staje się członkiem firmy a nie" zleceniodawcą, pracodawcą" na umowie o pracę czy zlecenie. Tu chciałabym przypomnieć wszystkim, że pracę daje pracownik a nie pracodawca :-) Została to specjalnie zmienione, aby postawić pracownika w gorszej pozycji. Akcjonariat pracowniczy przywracający zdrowy kapitalizm  ( zainicjowany był w USA 2002) ,ale znikł z rynku bo stał się zagrożeniem dla oligarchów, żądnych naszej krwi zepsutych kapitalistów.

Ja w ogóle nie wierzę w umowę o pracę, bo trzeba lubić pracę i włożyć  w nią serce, aby nam wyszła i żeby każdy miał z niej korzyść. Dlatego zatrudnienie w " uwolnionej firmie" zamienia się w zaangażowanie. A co z celami organizacji? Cele we współpracy z członkami firmy wyznacza Leader. A cele w organizacji turkusowej są ewolucyjne - celem nie jest zysk / obniżka kosztów jak to się odbywa dziś.





Wiele już pisałam, że życie jest chaosem i nie da się go zamknąć w konstrukcję sprawnie funkcjonującej maszyny. Człowiek i organizacje są organiczne, to żywe organizmy podlegające chaosowi życia. I taka też jest organizacja wyzwolona.  Leseferyzm w uwolnionych firmach to stawiane na samodzielne działanie, talenty, samodzielne inicjatywy. Leseferyzm to uwalnianie mocy, którą każdy człowiek posiada i która się przekłada na radość z pracy i bogactwo narodów :-)

Uwolniona firma wymaga uwolnionej integralnej, świadomości - uwolniona firma dla zysków się nie sprawdzi, stanie się tylko potworną kreaturą, z której każdy będzie uciekał :-)

L'entreprise libérée n'est pas une théorie, c'est un état d'esprit". 

Elżbieta Rogalewicz






środa, 4 maja 2016

Wielowymiarowe życie i wielowymiarowy człowiek



Wszyscy mi wmawiają, że mamy wolny rynek. A ja mówię cały czas, że nie mamy wolnego rynku. Tzn. mamy jednowymiarowy wolny rynek i do tego jednowymiarowego rynku dostosowujemy ludzi poprzez niewolną edukację. Przycinamy ludzi do wymogów nakreślonych przez sztywne, jednowymiarowe reguły i zasady no i ideologie oczywiście :-)

No i wszyscy mi mówią: " jak to oni wierzą w Boga" :-) A jeśli wierzą w Boga to czemu przycinają jego dzieło  ( rysunek na górze) i ustalają własny porządek? A potem jak jak trwoga to do Boga i wołanie jak Boże mogłeś do tego dopuścić :-) No, ale człowieku przecież to Ty rządzisz? :-)

Życie i człowiek są wielowymiarowi. Tzn. nie można jednoznacznie czegoś określić i wpisać do księgi życia jako jedyne obowiązujące. Ken Robinson sugeruje rozwinięcie nowego paradygmatu zdolności człowieka. Musimy zrozumieć, że każdy człowiek przychodzi na świat z talentem. To, że nie potrafimy go w każdym z nas rozpoznać to jest efekt dzisiejszego jednowymiarowego spojrzenia. A talent wyraża się inaczej w każdym człowieku.

Mamy zapisane na serwerze umysłu pewne wzorce i przez pryzmat tych wzorów interpretujemy nasz świat. Niektórzy duchowi ludzie mówią, że te wzorce zasłaniają nam rzeczywistość - z czym oczywiście się zgadzam. Jednak na dziś nie potrafimy nie korzystać z umysłów, więc jedynym sposobem jest napisać nowy program i go wgrać do naszych umysłów :-)

Program ten musi zawierać informację, że każdy człowiek rodzi się z talentem a celem edukacji jest poznać i wydać na świat ten talent dla wspólnego dobra. Kod duszy jak i kod DNA to 2 kody obowiązujące w naturalnym porządku świata :-)






Adam Smith twarzą ideologii neoliberalnej








Każda ideologia potrzebuje twarzy. Twarzą ideologii neoliberalnego kapitalizmu jest Adam Smith. Adam jak imię pierwszego człowieka i Smith czyli kowal - to brzmi dumnie :-) Adam Smith z jedną swoją książką ( bo już książki o moralności nie uwzględnia się ) wpisał się pięknie w ideologie liberalną! Czy wiecie, że źródłem ekonomii i religii jest etyka, moralność? A czemu dziś ani w kościele ani wśród naukowych- ekonomicznych piewców nie możemy ich  znaleźć? Bo religia tak jak ekonomia stały się ideologiami służącymi osiągania określonych celów - finansowych oczywiście :-)

Tak więc ekonomia neoliberalnego kapitalizmu to, według jednej z moich idei, skrupulatnie zaplanowana strategia. Niestety ludzie przyjmują dobrze skonstruowane ideologie jako naturalne zjawiska/ jako rzeczywistość i nie sprzeciwiają się. Tu znów wracam do tematu edukacji, która niestety przyucza nas do bezrefleksyjnego i bezmyślnego przyjmowania cudzych, zwariowanych pomysłów :-)

Kolejną moją ideą do co ekonomii neoliberalnej jest idea błędnych założeń. Neoliberalni twierdzą, że złe cechy indywidualnego człowieka pozostawione samopas ( chciwość) przekłują się na wspólne dobro i bogactwo wszystkich ludzi. Uważam, że jest to błędne założenie i choć jestem za wolnością to nie chodzi w ogóle o złe cechy. Moim zdaniem złe cechy są efektem niewolnego, upokarzającego wychowania i edukacji.

Frederick Buechner ujął to tak:" gdzie twe głębokie zadowolenie karmi głęboki głód świata". To głębokie zadowolenie to poznanie siebie i swoich talentów. Już pisałam wielokrotnie, że każdy z nas rodzi się zdolny. Edukacja to proces poznanie naszych potencjałów. Wolny człowiek, który zna siebie i swoje talenty będzie pracował na rzecz siebie i innych z radością wynikającą z realizacji swojego potencjału a ta praca nakarmi głęboki głód świata :-) Tak więc ekonomia neoliberalna przyjęła złe założenia! 

A co do "złego" to wiąże się ono z moją trzecią ideą co do ekonomii neoliberalnej. Człowiek oddalając się od Boga, od natury stworzył Piekło na ziemi. A w piekle do postępu i bogactwa można dojść tylko oddając swoją dusze. Tak więc etyka i moralność jako nasza dusza zostały oddane diabłu w zamian za bogactwo:-) A złe cechy i ich właściciele to najlojalniejsi słudzy Szatana :-)


Elżbieta Rogalewicz