środa, 14 czerwca 2017
Czy JA istnieje?
Ostatnio doszłam do konkluzji ( według Krishnamurtiego dochodzenie do konkluzji oznacza śmierć, bo życie nie zna konkluzji, nieskończenie płynie:-)), że niejako mnie wcale nie ma i że jest to iluzja, że jest jakieś JA.
Widzę biologiczne ciało, wiem że mam zmysły i emocje, które postrzegają, mam pamięć, ale czy JA istnieje? Nazywam się ela, ale to jest tylko imię mi nadane. Mam biologiczną i w znaczeniu społecznym mamę i tatę, sama jestem mamą w sensie wydania na świat i funkcji społecznej. Mam pamięć o moich doświadczeniach. Szkoła, ludzie, media to programy zapisane w mojej głowie tworzące pewien porządek społeczny. To moje JA co biorę za JA jest częścią tego porządku. Od razu jak przyszłam na świat zostałam umiejscowiona w tym porządku - ela, polka, katoliczka, córka, siostra, ładna brzydka, mieszkająca w domu czy w bloku :-) itd... Jedni dostają tzw. lepszy przydział a drudzy gorszy :-) nie jestem córką króla, więc jestem plebsem :-)
JA jest tylko częścią porządku społecznego. A jak zostawię ten porządek społeczny to kim jestem? JESTEM NIKIM a może WSZYSTKIM :-) Ken wilber pisze, że świat jest ewolucją ducha, ekspresją ducha. Czyli można powiedzieć, że moje ciało, umysł ( tak jak cały świat materii) jest narzędziem ekspresji, formą dla ducha. A jeśli tak jest to zamknięty porządek społeczny może być przeszkodą dla tej ekspresji ducha. Bo np. nie wolno się śmiać a duch chce się śmiać. Czy blokowanie ekspresji ducha nie powoduje jungowskich cieni? Potwory, szatan, zło to jedynie nieujawniony, zablokowany duch, którego my zamkniętym porządkiem, poziomem rozwoju ego, postrzegania i rozumienia blokujemy, jeszcze nie znamy!?
Krishnamurt napisał, że miłość jest możliwa tylko gdy nie ma JA. Kiedy patrzymy na świat jak na ekspresję ducha to kochamy i doceniamy każdy jego przejaw. A jak identyfikujemy się z porządkiem społecznym, nie patrzymy z dystansu to dla idei religii jesteśmy wstanie zabić drugiego człowieka. Ale jak pisałam wcześniej świat jest ewolucją ducha, który dąży do samoświadomości a my i nasz umysł jest formą dla ducha. Im większa świadomość ( złożoność umysłu , szersza perspektywa, ) tym porządki społeczne będę w większym stopniu opierać się na akceptacji, zrozumieniu, miłości :-)
Elżbieta Rogalewicz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz