środa, 7 października 2015

BIO ( organiczny ) znaczy życie



Słowo organiczny jest dziś bardzo popularne i znane głównie w kontekście żywności. Ale nie tylko tam się pojawia bo np. w filmie Alfabet Erwina Wagenhofera pada propozycja organicznej edukacji. Ja jako ekonomistka zastanawiałam się długo czy można użyć słowa organiczny w kontekście ekonomii – ekonomia organiczna.

W trendzie organicznym chodzi o to, aby uciec od zbytniej ingerencji człowieka. Ingerencji, która tworzy sztuczną, abstrakcyjną daleką od naturalności i niesłużącą nam rzeczywistość. Bio to znaczy życie i to dlatego mamy np. biologię. Tak więc ekonomię organiczną mogę zinterpretować jak ekonomię uwzględniającą życie i nie przeszkadzającą w jego naturalnym ruchu/ chaosie co będę starała się omówić w dalszych postach.

Nie tylko organiczny trend ale i ewolucja świadomości, fizyka kwantowa, rewolucja w edukacji, inicjatywy wspólnego dobra, organizacje „ teal „ to wszystko są jaskółki zwiastujące naszą nową wspólną rzeczywistość. W obliczu tak wielu zmian musi się zmienić i ekonomia, czyli jak ja to nazywam szkielet naszego współistnienia i gospodarowania zasobami.

Ostatnio byłam na konferencji poświęconej Ekonomii Wspólnego Dobra, bo oczywiście jestem za wspólnym dobrem. Jednak nie wyobrażam sobie, żeby była ekonomia „ Niewspólnego Dobra”. Jak słusznie zauważył prowadzący konferencję Aleksander Kisili nawet w Konstytucji RP jest zapisane wspólne dobro. Co jest oczywiście podstawą funkcjonowania każdego państwa, bo państwo to nic innego jak wola obywateli do współdziałania dla wspólnego dobra.  Tak więc ekonomia zawsze jest dla wspólnego dobra - takie ujęcie ekonomii jest jak dla mnie zbyt wąskie.

Sprawa nieświadomości nas obywateli co jest tak naprawdę zawarte w naszej Konstytucji jest sygnałem dla nas wszystkich, aby wrócić do postaw, fundamentów naszego współistnienia w ramach Państwa i nie tylko. Taki powrót do podstaw sama zapoczątkowałam w moim " wykształconym" środowisku zadając „ proste” pytanie  co to jest państwo, co to jest praca. Okazało się, że nie jesteśmy w stanie  odpowiedzieć na tak proste pytania - filary naszego cywilizowanego życia.  Można powiedzieć, że fruwamy dziś w obłokach naszej abstrakcyjnej rzeczywistości oderwani zupełnie od „ podstaw" . A bez " świadomości" podstaw nie możemy zbudować nic trwałego, solidnego. 


Na konferencji porównywany był również CSR z Ekonomią Wspólnego Dobra. Ja odniosę się tylko do odpowiedzialności w ramach tych dwóch koncepcji. Tak nawiasem mówiąc śmiać mi się chce jak CSR rozumiany jest przez ludzi biznesu:-) Często sprowadza się go tylko do rozdawania datków.

Co to znaczy być odpowiedzialnym? Przede wszystkim trzeba dostrzegać całość istnienia a nie tylko wąski fragment własnego życia. Całość istnienia oraz zależność od siebie wszystkich jego elementów. Tak naprawdę nasze relacje na świecie będziemy mogli poprawić tylko wtedy, gdy każdy z nas stanie się odpowiedzialny za to co się dzieje, niezależnie z jakim krajem, religią, ideą, biznesem, koncepcją się identyfikuje.  Każdy z nas musi się stać przede wszystkim " organiczną" istotą ludzką a nie tylko uwarunkowaną jednostką społeczną ....

Elżbieta Rogalewicz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz