wtorek, 13 października 2015

Organiczna sława i autorytet







Czyli  nie jestem celebrytą, politykiem, nie mam tytułu profesora i nie przestrzegam ogólnych zasad a  mam organiczne prawo wyrażać siebie i żyć w indywidualny, specyficzny sposób i każdy ma obowiązek mnie słuchać tak samo jak ja mam obowiązek słuchać wszystkich a nie tylko garstki  " wybranych". Bo życie ma uwzględniać wszystkich i wszystko dla harmonii istnienia.

Hierarchia ważności - czy naprawdę jeden człowiek jest bardziej ważny od drugiego? W systemie, który nam wmówiono a który dziś bezdyskusyjnie i bezrefleksyjnie króluje, pewnie tak. Jednak jak pisałam wcześniej dziś już wiemy, że każdy z nas jest geniuszem :-)Tylko to tym nie wiemy!

Zawsze w pracy uznawałam jakiś podział obowiązków i hierarchię bo uważałam, że służy to wspólnemu dobru. Jak skończyłam studia to wierzyłam naiwnie w mistrzów, którzy nauczą mnie fachu  :-) no niestety zostałam niecnie wykorzystana przez mojego dyrektora i prezesa. I dziś już w hierarchie nie wierzę. Ci co pozycjonują się " wyżej" bo im system pozwala z marszu zaczynają to wykorzystywać dla własnego interesu. Można powiedzieć, że tak jest natura człowieka. Jak należy bronić się przed naszą złą naturą, która już tak dobrze poznaliśmy - uznając autonomię i równość każdego z nas.

Wszyscy dziś jednak w hierarchię wciąż wierzą i nie chcą mnie słuchać, bo nie jestem celebrytką :-( Tak jakby celebrytki wszystko wiedziały :-) Nawet w rodzinie wszyscy cytują np. co powiedział Pan Modzelewski ( mądrze gada), ale nie cytują co Ela powiedziała. Dlaczego? Handluje kosmetykami, bardzo dobrymi a rodzina znów zamiast moje kosmetyki polecać to poleca te co są promowane przez celebrytki, dlaczego? Wśród profesjonalistów mówi się, że kobiety kupują kremy, którymi celebrytka sobie pupę posmarowała - przykre to! Czy ja jestem gorsza, niegodna cytowania? Rodzina chwali moje opinie, wiedzę i kosmetyki, ale wstydzi się mnie cytować i polecać?! 

Czy nie z tego bierze się dzisiejszy kryzys i nierówności w podziale kapitału? Czy ta nierówność nie wynika z nienaturalnej hierarchii ważności. A co jeśli ja ( my)  mam rację a ci ludzie z mediów, profesorowie ( przecież nauka jest abstrakcją) i inni " cytowani" są w błędzie? Ja uważam i wierzę w JEDNOŚĆ ( podobno Bóg jest jednością ) i nie dzielę ludzi na gorszych i lepszych. Uważam, że na tę jedność składają się wszyscy i ignorowanie tego faktu przysparza nam nie mało problemów.

Przepraszam czy ja mogę coś powiedzieć ? Niestety nie, bo system jest już szczelnie zamknięty.
Ale system można zmienić, bo wszystko jest tylko w głowie, jest wymysłem a nie czymś co po prostu jest! Czy wiecie, że świadomość jest fundamentem wszelkiego istnienia? O tym w kolejnych postach :-)

Elżbieta Rogalewicz 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz