piątek, 7 kwietnia 2017
Cele ewolucyjne organizacji turkusowych
Temat celów ewolucyjnych w organizacjach turkusowych według koncepcji Frederica Laloux przysparza ludziom na całym świecie nie lada problemów. Każdy z nas ma swoją misję i organizujemy się, aby tę misję realizować. Łatwo powiedzieć a gorzej zrobić, bo jak sugeruje Rosenberg twórca NVC jesteśmy odcięci od siebie ( od potrzeb).
Do tej pory organizacje był tworzone niejako od zewnątrz. Ludzie w szkołach uczyli się na mechanicznych realizatorów celów postawionych przez system. Rozwijana była tylko inteligencja poznawcza, czyli szkoła nie podchodziła integralnie do dziecka. Nikt w szkole nie zajmował się edukacją, wychowaniem do poszukiwania siebie, swojego potencjału i misji. Tak więc, aby mogły powstać organizacje w turkusie musimy zmienić edukacje. Tak więc celem edukacji na drodze do turkusu jest stworzenie środowiska do indywidualnego, integralnego rozwoju.
....Lękiem podszyte ego narzuca na organizacje cel zwycięstwa, przetrwania.....Frederic Laloux.
A skąd się bierze ten lęk? Moim zdaniem lęk bierze się z poczucia oddzielenia. Nasze ego, czyli ograniczenie psychologiczne, daje poczucie oddzielenia i dlatego się boimy! Na drodze do turkusu, według autora książki Pracować Inaczej, ludzie uczą się poskramiać lęki swego ego. W jaki sposób? Moim zdaniem jest to możliwe tylko eliminując swoje ego, to poczucie oddzielenia.
Studiując NVC, Kabałę, Krishnamurtiego doszłam do wniosku, że jedyne co istnieje to są pragnienia i potrzeby. Iluzja naszego ja, ego bierze się z myśli, z naszych doświadczeń i nagromadzonej wiedzy. Ja nie jestem chrześcijaninem a jedynie mam potrzebę, jak każdy akceptacji, rozwoju, bezpieczeństwa. Religa taka czy inna jest strategią realizacji potrzeb. Życie przez nas ujawnia się jako potrzeby, pragnienia. Tylko one mają być realizowane. Nie ma mnie, nie ma nas SĄ TYLKO POTRZEBY. Jak zaglądamy, metodą obserwacji NVC, co się kryje za naszymi słowami, strategiami to widać potrzeby, wspólne dla nas wszystkich, KAŻDY Z NAS MA TE SAME POTRZEBY. Konflikty biorą się z niezaspokojonych potrzeb. Potrzeby to jest życie, które przez nas płynie i nie możemy tych potrzeb hamować, bo hamujemy samo życie.
Dodatkowo Kabała mówi, że jedyne co jest to jest pragnienie otrzymywania. To to pragnienie napędza iluzję naszego świata. Po drugiej stronie, co jest celem naszej ewolucji, jest pragnienie dawania. Bóg stworzył pragnienie otrzymywania, by móc dawać - logiczne. Chcąc upodobnić się do Boga, stać się człowiekiem musimy się wznieść do poziomu dawania. A to moim zdaniem jest możliwe dzięki wspólnocie wszystkich ludzi i wzajemnej intencji wzniesienia się ponad nasze ego, ograniczenie psychologiczne. To pragnienie dawania wiąże się, moim zdaniem, z obudzeniem własnego potencjału, własnej misji. I już wiem co mam robić! Realizuje siebie dają swój potencjał całości i dzięki temu i ja żyje.
Tak więc wejście na drogę w stronę turkusu musimy dać sobie nawzajem wzajemną gwarancję, intencję wspólnej pracy na rozpuszczeniem ego. Dlatego tak ważny w teorii integralnej jest mem zielony. On daje nam wspólnotę, wsłuchanie się w siebie, wzajemną gwarancję i intencję pracy nad sobą.
Cele ewolucyjne to cele samego życia, realizacja potrzeb, które przez nas płyną. Cele ewolucyjne nie stwarzają hamulców dla życia, dla potrzeb. Ego, nasze myśli stworzyły piękne rzeczy, ale stworzyły też okrucieństwa i bariery. Nasze myśli są ograniczone i są też niejako barierą dla życia.Wychodząc ponad ego otwieramy się na życie. Wsłuchując się w cele ewolucyjne to wsłuchiwanie się w potrzeby, które przez nas płyną. Istnieją tylko potrzeby. Potrzeby to życie.
Elżbieta Rogalewicz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz