piątek, 28 kwietnia 2017
Moc i siła
Wszelka trwała zmiana musi zaistnieć wewnątrz nas i na zewnątrz. O tym mówi teoria integralna i ten temat chce dziś krótko poruszyć w tym poście. Wykorzystam koncepcję Davida R.Hawkinsa siły i mocy, ale trochę w zmienionej formie.
Wczoraj Integralni na stronie facebooka opublikowali tekst podkreślający tendencję do spłycania zrozumienia koncepcji i samej praktyki uważności ( mindfullness) a ja rozszerzyłam temat spłycania na inne " nowinki" i " mody", które pojawiają się w naszej przestrzeni: Montessori, CSR- odpowiedzialność biznesu czy asertywność.
Uważność staje się remedium na zakrywanie wszelkich trudności, z asertywności, jako tak naprawdę byciu sobą, pozostało tylko hasło " Umiejętność mówienia NIE", CSR stał się jedynie kolejnym martwym zapisem w misji firmy a Montessori została zredukowana do materiałów.
Ta płytkość w podchodzeniu, do tak w sumie ważnych i potrzebnych idei, wynika moim zdaniem z utrwalonego paradygmatu ekonomii zysku za wszelką cenę, naszej zwierzęcej egoistycznej natury i braku rozwoju świadomości oraz wykorzystywaniu jedynie zewnętrznej siły a ignorując wewnętrzną moc - głównie przez system hierarchii.
Jak dla mnie ta zewnętrza siła to są władza, pieniądze, dostęp do mediów, piękne słowa, tytuły, forma przekazu - profesjonalizm. A źródeł mocy tak na prawdę nie znamy - jedni mówią, że pochodzi od Boga:-). Są ludzie obdarzeni siłą i są ludzie z mocą. Tak naprawdę wszelkie idee pochodzą od ludzi z mocą a rozpowszechniają te idee, choć dziś jedynie na krótko lub na własnych użytek, ludzie z siłą.
Są też ludzie, którzy wewnętrznie czują moc nowych idei i pracują nad sobą, aby te idee prawdziwie urzeczywistnić. A ta praca nad sobą jest wielkim trudem i aktem odwagi. Obserwacja, badanie a potem zmiana dokonuje się przez negacje tego co jest, wszelkich zastałych myśli, idei, relacji, systemów oraz skonfrontowanie się ze wszystkim" złymi" aspektami swojego ja, wypieranymi przez środowisko zgodnie z obowiązującym schematem myślenia. Ale zmiana wewnętrzna potrzebuje tez odpowiedniego otoczenia, wspierającego środowiska.
W naszym świecie panuje głównie siła i ludzie siły. Pojawiają przebłyski mocy i to one są prawdziwym źródłem rozwoju. Wykorzystaliśmy przebłyski mocy w rozwoju technologii, ale nie potrafimy ( albo jeszcze nie nadszedł czas)wykorzystać mocy w rozwoju nas, z egoistycznego zwierzęcia do odpowiedzialnego i empatycznego człowieka.
Te moce w postaci nowych idei jak uważność,odpowiedzialność, asertywność, nvc, montessori potrzebują ludzi, którzy te moce czują i środowiska, które pozwoli im na urzeczywistnienie zmian w całej ludzkości. Potrzebują też ludzi siły.
Ludzie z mocą, czujący moc i ludzie siły powinni połączyć się w jeden zintegrowany system, bez wykluczeń. Potrzebne jest wspierające środowisko, wspólnota, wzajemna gwarancja. Ja wprowadziłam koncepcję ekonomii organicznej, bo ekonomia jest też szkieletem naszego wspólnego życia i to ona musi się zmienić. Konsumpcjonizm i pogoń za zyskiem korzystają z mocy powierzchownie i tylko w partykularnych interesach, zapominając o tym, że świat to jeden, wielki zintegrowany system. Czas się zatrzymać, bo nie musimy już tak się martwi o przetrwanie w sensie biologicznym. Przecież mamy erę obfitości dzięki technologii.
Ale żeby mądrze z tej technologii korzystać i żeby ona nas nie zniszczyła to dziś potrzebna jest moc w rozwoju człowieka. Moc już mamy, ale nie umiemy na razie jej urzeczywistnić.
Elżbieta Rogalewicz
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz